poniedziałek, 11 lutego 2013

Rozdział 21



Przepraszam za poślizg, a to przez chorobę oraz problemy w szkole, 
przy ocenach na pierwszy semestr. 
Mam nadzieję, że nikt mnie nie zlinczuje :3
(naprawdę na to liczę)


Rozdział 21 


Był w krainie snów. Wiedział o tym. Dryfował ponad czasem i przestrzenią. Było tak... idealnie. Mógłby tak żyć na wieki. Nagle przez opary mdlejącej świadomości przedostał się cichy, melodyjny głos.
-To co się stało w wakacje... ten dzień, on... to dziecko jest twoje – jednak nie mógł nic powiedzieć. Nie miał pojęcia czy to nie był sen. Jednak gdy tylko otworzył oczy zrozumiał realność tego zdarzenia. Miał ochotę wziąć ją w ramiona, jednak łóżko było puste i zimne. Zupełnie jak jego serce, nim pojawiła się w nim ta dziewczyna. Zrzucił z siebie pościel i wybiegł na korytarz. Chciał mieć ją przy sobie. Teraz. Jednak gdy odkrył, że jej pokój stoi pusty, jakaś ogromna lodowa dłoń, ścisnęła jego serce.

***


Harry przetarł zaspane oczy. Rzadko miewał gości, a w szczególności o tak barbarzyńskiej porze. Ledwo świtało. Pomyślał, iż być może jest to Ginny, która często do niego wpadała, tylko zaraz potem przypomniał sobie, że dziewczyna ma już swój komplet kluczy i na pewno nie wstałaby tak wcześnie. Gdy otworzył drzwi przeżył ogromny szok. Stała w nich dziewczyna o smutnych oczach i pięknych brązowych włosach. W dłoni dzierżyła małą walizkę.
-Hermiona? Co ty tu robisz? - zapytał Harry, poprawiając okulary na nosie. Dziewczyna potrząsnęła głową.
-Czy mogę się tu zatrzymać do Nowego Roku? - zapytała cicho.
-Pytasz się, czy możesz zostać? - chłopak był widocznie zdziwiony i sprawiał wrażenie sennego.
-No dalej, Harry. Nie powtarzaj po mnie wszystkiego. Będę grzeczna – odrzekła.
-Oh – Potter najwidoczniej miał problemy z koncentracją – Oczywiście. Nie chciałem cię wyrzucić, tylko... Nie powinnaś być u Malfoya? - panna Granger, zmartwiała na te słowa, ale nic nie odpowiedziała – W porządku, pogadamy o tym później. Rozgość się – ustąpił, widząc jej reakcję. Pokazał jej pokój, w którym miała pozostać przez kilka najbliższych dni i zostawił ją, aby mogła się odświeżyć. Tymczasem sam zszedł do kuchni i przygotował coś, co przypominało wyglądem jajecznicę, a zapachem pizzę.

Hermiona siadając na krześle, niepewnie spojrzała na posiłek. Potter usiadł naprzeciw niej i posłał jej krzepiący uśmiech.
-Smacznego – rzucił nakładając sobie na talerz nieco osobliwej potrawy. Ku zdumieniu dziewczyny, nie smakowała ona źle, a wręcz znośnie.
-Powiesz mi, gdzie byłaś przez ten cały czas? - zapytał, czując, że atmosfera robi się coraz bardziej sztuczna i ciężka. Hermiona przerwała jedzenie i spojrzała nań nieśmiało.
-Chodzi o...
-O ten okres, między twoim zniknięciem, a pojawieniem się tu o nieludzkiej porze – uściślił, unosząc brwi. Panna Granger przełknęła ciężko ślinę i odłożyła sztućce.
-Więc... najpierw byłam kilka dni w „Dziurawym Kotle”. Potem zostałam nauczycielem w Hogwarcie i tam zamieszkałam. W ostatnim czasie błam zmuszona zamieszkać w domu Malfoya – wyznała, niczym największą winę. - Ale zanim coś powiesz, Harry. Wiedz, że nie miałam wyboru. Wbrew temu co pewnie wszyscy sądzicie, nikt nie pytał się mnie o zdanie. Musiałam to zrobić i już. Nie osądzaj mnie zbyt szybko – jej ostatnie sowa zabrzmiały szeptem, a zaraz potem pojedyncza łza spłynęła po jej policzku. Harry zrobił przejętą, zaniepokojoną minę.
Lecz ona już nie miała zamiaru płakać. Otarła policzki szorstkim ruchem i spojrzała hardo w zielone oczy.
-Nie miałem zamiaru cię osądzać. Chciałem po prostu wiedzieć. Nic więcej – zamilkł, podczas gdy Hermiona, powróciła do posiłku. Cisza zdawała się emanować impulsami elektrycznymi. - Chciałbym po prostu wiedzieć. Czy to naprawdę jego dziecko? - zapytał ze ściśniętym gardłem.
-Tak – odrzekła piskliwym głosem. Przez chwilę żałowała tego wyznania, jednak Harry już był obok i tulił jej roztrzęsione ramiona. Pozwoliła mu na to, będąc w pełni świadoma, iż nie zasługuje na jego współczucie, ani wsparcie, ponieważ była sama winna każdemu swemu nieszczęściu, każdej wylanej łzy.

Kolejne kilka dni pędziła wraz z przyjacielem i również Ginny, gdy ta wpadała na kilka godzin, przy okazji pobytu w Londynie. Hermiona najpierw z niepokojem, a później już tylko z niesłabnącym wesołym entuzjazmem słuchała o jej wyczynach sportowych w Qudditchu. Zdawało się, jakby ostatnie miesiące nie istniały, jakby nie było żadnego Draco, ani innych problemów, poza codziennym egzystencjalnym trudem samego istnienia, które również przyjmowali z radosnym entuzjazmem.
Bo to jedyne co mogą zrobić dla ciebie przyjaciele. Być przy tobie, rozumieć cię i sprawiać, że ból staje się tak mały, iż wierzysz, że możesz go przezwyciężyć. Taka siła była jej teraz potrzebna, nawet jeżeli mieli niebawem rozstać się ponownie na dłuższy okres.
Gdy nadszedł dzień wyjazdu, a John przybył na prośbę Hermiony na Grimmuald Place i czekał właśnie w przedsionku gawędząc z Harrym o tragicznych skutkach globalnych używania cążków o paznokci, Hermiona usiadła na swym tymczasowym łóżku w tymczasowym pokoju i wzięła głęboki wdech.
Nie było to zwyczajne wciągnięcie powietrza w celu dotlenienia krwi, ale oddech pełen ulgi i napięcia zarazem. Tak charakterystyczny dla osób znajdujących się na życiowym zakręcie. Było w nim coś mistycznego, jakaś stara zapomniana magia, która pozwalała uwierzyć, że od teraz zaczyna się zupełnie inne, lepsze życia, a dotychczasowe zmartwienia zostaną gdzieś w tyle. Magia ta, niczym przedziwne zaklęcie, rozświetliła jej twarz i nadała oczom blasku. Wstała na silnych nogach i chwytając w dłonie walizkę, zamknęła za sobą drzwi i ruszyła dziarsko, schodami w dół.
Jonathan natychmiast wyszedł jej na spotkanie, zabierając od niej bagaż i chwytając ją w ramiona. Uścisk wycisnął z niej całe powietrze, ale to irracjonalnie napełniło ją radością. Obejrzała przyjaciela z uwagą, rejestrując, iż zmężniał, nabrał masy, a jego brązowe oczy skrzą się wesołością.

-Urosłaś – zauważył uszczypliwie, na co Hermiona odpowiedziała pobłażliwym spojrzeniem. To był John – po prostu John.
-No cóż, więc dużo jedz, dbaj o siebie i pisz do nas często – poleciła Ginny, przytulając szatynkę. Harry posłał jej krzepiący uśmiech i polecił jej pisać częściej niż często.
Odjechała wraz z Johnem, odwracając się za przyjaciółmi i machając im z małym żalem i ogromnym, radosnym sercem. Teraz mogło być jedynie lepiej.


***

-Zgubiłem kobietę i dziecko! - wrzasnął Malfoy wpadając do biura Steva. Mężczyzna spojrzał na niego uważnie zza szkieł okularów.
-Jesteś pewien, że to nie klucze i portfel? - zapytał starając się ignorować negatywny nastrój swego gościa.
-Nie żartuj sobie ze mnie. Masz ją... Masz ich znaleźć – rozkazał głosem władczym i ostatecznym, niczym zapowiedź początku, końca. Zagłada – pomyślał Steve – może należy go zbadać?
-Dobrze. Uspokój się i opowiedz mi; co, jak i gdzie? - zapytał czując instynktownie, że to nie jest zwyczajne szaleństwo i ma coś z tym wspólnego ta dziewczyna o niezwykle dużych oczach.


O! TUTAJ można przeczytać ocenę mojego bloga, napisać na jej temat komentarz, zgadzacie się, nie zgadzacie no i wiecie :D

32 komentarze:

  1. no kurde! no zabije cię!
    nie żyjesz poprostu!!!!

    dlaczego notka taka krótka, ja sie pytam? dobrze że już 14 czy 15 lutego będzie następna bo nie wyczekam..

    kurcze no, ja już szczęśliwego happy endu wyczekiwalam a Ty mi tu wyjeżdżasz z tekstem że ona uciekła z domu Malfoya i John ją gdzieś zabiera.. no naprawde giń.
    mam nadzieję że w nastepnym rozdziale Draco ją znajdzie i porozmawiają..

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a no i tak zlinczuje cie :D
      tak mi na początku przypomniałas xd

      Pozdrawiam M.

      Usuń
    2. Ooo rajciu, a już myślałam, że jednak przeżyję :3
      Oj, krótka, bo tak Wen podyktował i tak jest :D
      Któż powiedział, że już nie może być happy endu? Wszystko przed nami, damy radę wytrzymać, prawda ? :p
      Pozdrawiam,
      Never :*

      Usuń
    3. Happy end ma byc bez wzgledu na wszystko !
      I draco ma byc.obecny przy porodzie xd hahah xd przecinac pepowine moze :D

      Pozdrawiam M.

      Ps. Ile rozdziałów planujesz napisac ?
      Dla mnie możesz pisać w nieskończonosc xd

      Usuń
    4. Zgadzam się w stu procentach :3
      Z tą pępowiną to nawet niezły pomysł xD
      Co do rozdziałów, to myślę, że około pięciu się ukaże, ale może coś mi się dowidzieć i to się zmieni. Bywa :D

      Usuń
  2. Szkoda, że rozdział się skończył. Był boski. No i znowu muszę czekać na następny. Liczę, że się zlitujesz i szybko wstawisz następny.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Coś kończy się, żeby coś mogło trwać", czy jakoś tak w radiu śpiewali :D
      Postaram się jak tylko będę potrafiła z nowością, ale nie obiecuję, żeby nie było :)

      Usuń
  3. Jaki krótki :( ale i tak Cię kocham <3 dziękuję za notkę!! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Króciuteńki, lecz bogaty w treść. Jak batonik zbożowy :3
      Nie ma sprawy, dla was wszystko :D

      Usuń
  4. od 1 lutego wchodziłam na bloga! nie mogłam się doczekać, miałam nadzieje na jakiś happy NIE end :D a tu ona sobie tak po prostu ucieka, nononono! czekam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo czasu, ja tu sprawdzam co dzień :D Trza patrolować swój rewir - tak mawiam :3
      Oj ucieka, ale zawsze można ją gonić, prawda? Nic nie powiem, żeby nie było, że spoiler, ale warto czekać na kolejną notkę, oj warto :)

      Usuń
  5. No nareszcie!! Fajnie, że Draco jednak słyszał to co Hermiona mu powiedziała. Czemu ta notka jest taka krótka?! Grr. Pisz szybko następną.
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wreszcie ktoś się ucieszył z wiadomości, która jednak DOTARŁA do blondasa :D Ach... dzięki, że mi powiedziałaś, że krótka, bo wyrzuty sumienia zaczęły mijać, ale na szczęście powróciły xD
      No piszaję, piszaję, ale wiesz jak jest - pan Wen jest kapryśny :/

      Usuń
  6. Świetny blog ... Właśnie przeczytałam wszystkie rozdziały i jestem zachwycona :D Masz talent . Z niecierpliwością już czekam na kolejna notkę bo założę się że bedzie się działo
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D Naprawdę mi miło :3 Oj zgadłaś, będzie akcja :)

      Usuń
  7. NADCHODZĘ Z ŁYŻECZKĄ I ZAMIAREM MORDU! JA TU CHCIAŁAM HAPPY END! I NA DODATEK TAKIIII KRÓTKI! UGH..MASZ SZCZĘŚCIE, ŻE NIE WIEM GDZIE MIESZKASZ!
    Z niecierpliwością czekam na rozmowę: Draco i Portfel imienia Hermajni;P
    Pozdro , dużo weny kochana ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa! Tylko nie śmiercionośna, legendarna łyżeczka do mordowania! Nie!!!
      Owszem, cieszę się z tegoż faktu, miałabym tu pikiety pod oknem, po każdym rozdziale :P
      Dziękuję, wena się przyda :D
      Pozdrawiam
      Never

      Usuń
  8. Piękne KOCHAM TWÓJ BLOG . Niech on ją szybko znajdzie <3 !!! Czekam szybko na następną notkę którą dodasz !! pozdrawiam ~Karola ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WOW. Dziękuję :D Też jestem za znalezieniem Hermajni, lecz opowiadanie musi trwać :p

      Usuń
  9. Hey! Kiedy planujesz dodać nowy rozdział? :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ten weekend, ale jeżeli się nie uda, to w przyszły raczej pewniak :)

      Usuń
    2. Ok. ale proszę, postaraj się dodać w ten weekend bo chcę wiedziec co będzie dalej!! ;**

      Usuń
    3. właśnie napisałam już jedną stronę A4, gdzieś wieczorem dodam całość :D

      Usuń
  10. Dodasz dzisiaj.nowy rozdzial ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już napisałam część, więc raczej dam radę do wieczora :)

      Usuń
  11. dodasz dzisiaj rozdział ??!?!?!? mam nadzieje że trochę dłuższy niz poprzedni:> Postaraj się dodać dzisiaj bo czekam z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, oj staram. Pewnie wieczorem coś będzie :)

      Usuń
  12. Zapominasz o nas :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nie, ale ja również jestem człowiekiem i (wbrew pozorom) dodawanie rozdziału, to nie tylko kwestia kopiuj->wklej, ale też trzeba go napisać i to nie byle jak. Po prostu potrzebuję nieco czasu i inspiracji. Myślę, że dzisiaj uda mi się, ale proszę o troszeczkę, naprawdę niewiele wsparcia :3

      Usuń
  13. Prosimy wszyscy bardzo bardzo bardzo.:) No i nie rób tego Malfoyowi, w końcu niech znajdzie zaginioną kobietę i dziecko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dołączam się do prośby ;]
      Nie każ nam czekać do następnego weekendu. Dodaj rozdział dzisiaj, proszę. ;d

      Usuń
  14. Kiedy bedzie.?

    OdpowiedzUsuń