sobota, 9 marca 2013

Rozdział 23



Troszeczkę mnie nie było, ale nie dajmy się zwariować :3

Nadrabiam oceny, w końcu jestem w ważnym życiowym momencie i nie schrzanię tego aż tak :D
Oglądał ktoś film "Rażony Piorunem" albo "Spirited Away, w krainie bogów"?
Podyskutowałabym chętnie o tym :D 
No to czytajcie robaczky...

Rozdział 23


Dni były straszliwie zwyczajne przez pozostałe kilka miesięcy. Nie działo się nic, co by go zaskoczyło. Co dzień z rana jeździł do Ministerstwa łajać się i wrzeszczeć na przemian. Wszystko, aby móc wyjechać z kraju. Jednak cały ten system biurokratów, zdawał się być ulepiony z zimnej skały, nie mając współczucia ani litości.
Od czasu jej wyjazdu, wszystko się zmieniło. Śnieg stopniał, ptaki rozpoczęły swoje codzienne trele, drzewa powiły zielone listki, a wiosna oddychała pełną piersią. Jego ogród był tak piękny, albo nawet piękniejszy, niż ten, który opisywał Hermionie zimą. Z bólem serca stwierdził, że świat pędzi dalej, a on zostaje w tyle. Zupełnie jakby był małym, zapłakanym chłopcem zgubionym w centrum miasta. Chociaż gdyby był chłopcem, pewnie jakiś dobry człowiek zlitowałby się nad nim i pomógł mu odnaleźć drogę. Tymczasem nikt nie widział w nim dobroci, ani potrzeby serca, nikt nie traktował poważnie jego uczucia. Nawet Steve na początku przypuszczał, iż jest to jedynie pretekstem, aby uciec i nigdy się nie pojawić.
Tak płynęły bezsensowne dni, a każdy był coraz cieplejszy i coraz to trudniejszy do zniesienia. Z żalem odkreślał dni, zrywał kartki kalendarza, tkwiąc w martwej pustce, czasem niszcząc jakiś przedmiot, demolując pokój. Każdego wieczora zasypiał z ciężkim sercem i wstawał bez energii, bez czucia i emocji. Aż pewnego dnia, monotonię przerwał list.
Draco ze zdziwieniem przeczytał jego treść, w konsternacji głaszcząc małą, czarną sówkę po łebku. Adresatem okazał się być John, który według jego mniemania, miał nadal uczyć w Hogwarcie. Tymczasem list mówił co innego.


Draco!

Piszę do Ciebie, bynajmniej nie dlatego, że Hermiona mnie o to prosiła, a tym co teraz robię, narażam się na Wieczny Gniew Kobiety. Jednakże, nie robiłbym tego, aby porozmawiać o wczorajszym meczu, a o czymś co zainteresuje Cię niewątpliwie.
Więc około godziny temu, Hermiona zaczęła rodzić.
Dobrze czytasz.
Już od kilku dni, była w szpitalu pod obserwacją magomedyków. Przypuszczano komplikacje i takie też nastąpiły. Jej stan jest ciężki, a jedyne co zrozumiałem z ich profesjonalnej paplaniny, to 'zagrożenie życia'. Mógłbym opisać to bardziej naukowymi terminami, ale wtedy nie pojąłbyś istoty tegoż listu. Tak więc przekazuję Ci tę wiadomość, jednocześnie nie mogąc powiedzieć nic więcej.
Naprawdę mam nadzieję, że oboje wyjdą z tego cało i przewiduję, iż żywisz podobne emocje. Gdyby jednak stało się najgorsze, to bądź pewny, że o tym również Cię poinformuję. Przez wzgląd na Hermionę, jej upór i na to, że jesteś nawet sympatycznym gościem.
Gdybym jednak się mylił, a Ty nie chciałbyś dostać już ani jednego listu dotyczącego jej zdrowia, zrozumiem i nie będę Cię więcej męczył.

Pozdrawiam
Jonathan


Draco ze wściekłością i dziwnym uciskiem na duszy, pogniótł list, a potem rozprostował go i odczytał jeszcze raz. Był taki sfrustrowany i przerażony. Jak to komplikacje? Jak poważne one są? Dlaczego nie może być tam z nią?
Na odwrocie listu, napisał jedynie dwa słowa do Johna.

Dorwę cię.
Zwijając wiadomość w rulon, oddał go sowie i już po chwili walił dłonią w drzwi gabinetu Steva. Odzekał kilka długich sekund, nim usłyszał przytłumiony, zmęczony głos.
-Draco ja naprawdę...
-Tym razem naprawdę muszę jechać. Merlinie, jeżeli nie zezwolisz mi na podróż, stanie się coś złego – rzekł z mocą i uporem w głosie.
-Więc słucham, co tym razem? - odparł Stevie, który ostatnimi czasy zdążył znielubić swego podopiecznego. Ten prześladował go, przesyłał różne wiadomości, używał tak wielu argumentów. Steve wierzył, że ten człowiek naprawdę kocha. Tylko zakochany mężczyzna może być tak denerwujący i niesforny.
-Hermiona rodzi – rzekł, a jego głos był ciężki i zdradzał napięcie. - Są poważne komplikacje, ona tam walczy o życie! - wyrwało mu się. Nie mógł powstrzymać buzujących emocji. Urzędnik spojrzał nań krytycznym wzrokiem, a gdy przekonał się o powadze sytuacji, w końcu podjął decyzję.
-Dobrze – odparł spokojnie i dobitnie.
-Nic nie rozumiesz! Przecież tu nie chodzi... Słucham? - Draco przerwał swą rozpoczynającą się triadę, nie wierząc swym uszom.
-Zaraz wypiszę odpowiedni wniosek, podpiszesz i zaniesiemy go osobiście do Szefa Departamentu. Dobrze? - nie wiedział dlaczego mu uległ. Może to przez nagromadzone wątpliwości ze wszystkich jego wizyt, może to błagalny ton i przedziwny błysk w oku, a może po prostu przypomniał sobie, jak bardzo chciał być gdy jego żona rodziła i jak bardzo dumny był, gdy po raz pierwszy trzymał w dłoniach maleńkie ciałko swojej ślicznej córeczki. Prawdopodobnie nigdy nie miał dowiedzieć się o przyczynach.
W ekspresowym tempie wypełnili druki, opatrzyli je licznymi podpisami i już spieszyli korytarzami Ministerstwa. Kilka pięter windą, dwa korytarze, trzecie drzwi na lewo. Duże, monstrualne, przerażające. To za nimi mieszkał smok.

Wkroczył tam zaraz za Stevem. Szef Departamentu, wyglądał na znudzonego, lecz gdy ujrzał młodego Malfoya, nad którym wyższość czuło całe ministerstwo, w oczach zapalił mu się złośliwy ogień. Draco wiedział, że będzie niełatwo.
-Dzień dobry, panie Milton, ja i mój podopieczny, pragniemy prosić pana, o wyrażenie zgody, na jednodniową podróż poza granice Wielkiej Brytanii – mówiąc to, Steve złożył przed urzędnikiem papiery. Mężczyzna jedynie rzucił okiem, a jego wargi wykrzywiły się w kpiącym uśmiechu oprawcy.
-Nie – wyrzekł bez zastanowienia. Krótko i jadowicie, jak wąż wymierzający ugryzienie. Draco wpadł w szał. Zaczął miotać przekleństwami w przeróżnych językach. Niemal rzucił się na starszego mężczyznę, jednak Stevie siłą wyprowadził go z biura, nim doszło do czynów.

-Uspokój się – rozkazał, jednak blondyn nadal czuł buzująca krew.
-On nic nie wie, gdybym mu wyjaśnił... On... - peszył się.
-Całą sytuacje opisałem na dołączonej kartce. Przeczytał ja, choć pobieżnie. Dobrze wiedział – przekonywał.

Malfoy poczuł się tak bezsilny, jak tylko może być bezsilna zapałka wobec trąby powietrznej, papierowa łódka przeciw powodzi, sucha trawa wobec pożaru. Czuł się zupełnie bez znaczenia. Ludzie ignorowali go, ludzie gardzili nim, ludzie traktowali go niczym insekta w nowym świecie. Bez pieniędzy, bez dziedzictwa, był tylko słabym człowiekiem, nie zasługującym na litość i pomoc. Jedynie Hermiona potrafiła spojrzeć na niego przychylnie. Jedynie ona widziała w nim człowieka. Tylko ona potrafiła rozkoszować się jego obecnością, upajać zapachem, delektować brzmieniem głosu. Tylko ona dostrzegała coś więcej, niż ktokolwiek inny. Ona patrzyła mu w duszę, w oczy, w serce. Ona go kochała. Tego był teraz pewien. Kochała go, gdy pozwalała się się dotykać, gdy rozmawiała z nim, mimo tylu „przeciw”, a on pogrywał sobie nią, niczym zwyczajną lalką. Już wiedział, że ona jest jest wszystkim i jedynym, co błyszczy w jego życiu, jak klejnot koronny, tak perła w ciemnej toni.

Gdy nie mając celu, zupełnie pomylony, włóczył się po obrzeżach Londynu, na jego drodze stanęła kobieta. Jego serce podskoczyło z radości, jednak po chwili zrozumiał, że to ktoś zupełnie inny. Ta była nieco wyższa, miała pociągłą twarz i blond włosy, a co najważniejsze – nie była jego Hermioną.
Dziennikarka patrzyła na niego z mieszaniną podekscytowania i szczęścia w oczach. To zapewne największa przygoda w jej początkującej karierze. Oni dzierżyła drgające z emocji pióro i notesik. Ukazała pełen komplet zębów, wraz z tylnymi, a kąciki jej ust prawie stykały się z linią brwi. Malfoy spojrzał na nią wrogo, po czym chciał cofnąć się i jak najszybciej znaleźć w samochodzie. Ta jednak okazała się szybsza i zastępując mu drogę, znów oślepiła bielą kłów.

-Czego pani chce? - warknął niemiło. Zaczynało siąpić, a on miał na sobie jedynie marynarkę.
-Czy to pan Malfoy? Draco Malfoy? - zapytała młoda kobieta, a jej kitek drgał na czubku głowy w takt wypowiadanych słów. Istne uosobienie niezrównoważenia i naiwności. To jednak oznaczać mogło łatwy dostęp i wpływ na treść każdego artykułu, spod jej pióra. Malfoy uniósł wysoko brwi układając w głowie szaleńczy, aczkolwiek ciekawy plan.
-Owszem, ale proponuję, abyśmy wstąpili do jakiegoś lokalu. Robi się zimno – rzekł spokojnie, nonszalancko z lisim uśmiechem na twarzy. Dziennikarka rozpromieniła się i ruszyła za nim, niczym radosny baranek na rzeź. Malfoy miał plan.  


37 komentarzy:

  1. Aż brak mi słów. Szkoda, że Draco nie może być przy Hermionie. Jestem bardzo ciekawa co się wydarzy w następnym rozdziale.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, niestety nie mogę pary z ust puścić, ale powiem, że następny rozdział będzie jednym, wielkim BUM
      Pozdrawiam :3

      Usuń
  2. wrrrr! normalnie nie żyjesz moja droga!
    no nie moge usiedziec!
    i ty każesz nam czekać do 24 marca? chyba sobie żartujesz :c

    dobra.
    po pierwsze : czemu tak krótko?
    po drugie : jak zwykle rozdział super.
    po trzecie : dziecku i Hermionie zagraża niebezpieczenstwo? :c
    po czwarte : nie żyjesz xd

    no mam ochote cię pobić! (może to przez to że mam kobiecy problem ale ciii xd)
    czekam na next z niecierpliwościa ;)

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taki termin z rezerwy, żeby nie było że się spóźniam. Może będzie wcześniej :3

      dobra
      oj, no tak wyszło :>
      dziękuję *rumieńce*
      tak jakby C:
      żadna nowość :p

      Pokornie proszę o pozostawienie moich dłoni w stanie używalnym, ponieważ mogą nastąpić problemy w pisaniu i już nic, a nic nie będzie :D

      Pozdrawiam
      Never :3

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. O nie ! Jak mi Hermiona umrze to cię dorwę !!! Trzymasz mnie w takim na pięciu , że normalnie masakra. Jak najszybciej dodawaj kolejny rozdział. Biedny Draco, dobrze że mu plan wpadł . I oby był to dobry plan . Niech znajdzie Mione i niech będzie happy !!! Życzę Ci powodzenia i jak najlepszych pomysłów ( bo piszesz genialnie ).
    Pozdrawiam;****

    PS: Pamiętaj jak ona umrze to cię znajdę ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i mnie masz. Nic niestety nie obiecuję, ale czy nie byłby piękne, gdyby Malfoy został samotnym tatusiem, a Hermiona wykitowała? Nie mówię, że tak będzie, bo nie zdradziłabym tego nigdy :3
      Dziękuję, dziękuję, dziękuję :D
      Pozdrawiam i ściskam ciepło

      ps. Będę pamiętać ;)

      Usuń
    2. No tylko spróbujesz zabić hermione albo dzidziusia, to znajde cie!
      i nie tylko ja :D
      zbierzemy się w grupe iiii będzie źle xd

      Usuń
    3. Toż to szantaż! :D
      Ale i tak mi miło :p

      Usuń
  5. nie mogę się doczekać nowej notki :D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Wreszcie nowy rozdział! Co się z tobą działo? ;p
    Notka jak zwykle świetna, nie mogę doczekać się kiedy Draco wreszcie spotka się z Hermioną. Mam nadzieję, że tym razem nie będę musiała tak długo czekać ;).
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam nawał obowiązków, niestety :C
      Oj, też mam nadzieję, ale co będzie, sama nie wiem :>

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach, wreszcie, wreszcie, wreszcie - szkoda tylko, ze tak krotko :3 nie przepadalam za Johnatanem ale dzis go baardzo polubilam :) Zgadzam sie z Avada - nawet nie proboj usmiercac Hermiony :) Zazdroszcze ci szablonu - piekny.
    Zycze weny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, sama go komponowałam i miło mi słyszeć takie słowa :D
      John, w zasadzie jest moim pupilem i cieszę się, że go polubiłaś :3

      Usuń
  9. Invisible/Idusiek9 marca 2013 10:14

    Wiesz jak budować napięcie, to pewne ;). Teraz z niecierpliwością będę czekać na szczegóły planu Draco ;>.
    Weny życzę ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. ZABIJĘ CIĘ! JUŻ NIE ŻYJESZ KOBIETO ! NIE WOLNO UŚMIERCIĆ CI HERMIONKI ANI DZIDZUSIA , ZROZUMIANO? BRAK MI SŁÓW (OPRÓCZ GRÓŹB) ALE WYSILĘ SIĘ I POWIEM CI ON JEST EMEJZING I FAMTASTIK, NJESAMOWITY PO PROSTU ;D I ŻE NIBY 24 MARCA? , HAHHAHAH NO CHYBA NIE. JA CHCĘ TERAZ NOOOO *LE RYCZY* ŻYCZĘ DUŻO WENY , KOCHANA!
    #TEAMCAPSLOCK ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooookay :D
      No niestety, ale w ten weekend zajmuję się me-voir :3
      Dziękuję :*

      Usuń
  11. Mma nadzieję,że Malfoy zdoła odnaleźć Hermionę, tylko proszę nie uśmiercaj jej!

    OdpowiedzUsuń
  12. ekstra rozdział ale no tak zawsze musi być jakieś no ale jak już wszyscy przed demną napisali NIE ZABIJAJ DZIDZIUSIA ANI HERMIONY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    a tak przy okazji ja oglądałam spirited away . uwielbiam filmy z tego studia oglądałam większość

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i postaram się, ale... nie obiecuję :D
      Ja również, a szczególnie Ruchomy zamek Hauru oraz owe Spirited Away :3

      Usuń
  13. To jest piękne. Kiedy człowiek czyta i rozczula się widząc, jak Draco dojrzewa. Ogarnięty furią, pozbawiony zmysłów, a mimo to tak uroczy. Dobra postać.
    Jakoś mniej lubię Hermionę w tym opowiadaniu. Teoretycznie podobna do Draco, jeśli chodzi o emocje, ale jakoś wychodzi mi na niezdarę. Co nie znaczy, że życzę jej śmierci. Niech przeżyje.
    Ach, no i pięknie wyswobodziłaś się z opisywania komplikacji ;p Sprytnie.
    Pozdrawiam i czekam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo :3
      Tak strasznie mi ciepło na sercu, gdy piszesz, że zwróciłaś uwagę na to, nad czym sama się skupiłam :D
      Tak, do Hermiony mam mniej serca, ale też ją lubię ;]
      Dzięki, właśnie John podsunął mi ten pomysł i zostało :p

      Usuń
  14. Kochana moja!! Nie rób nic pochopnie ;] bo Cię dorwiemy :D ;p Czekam! A co z better soul? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okay, postaram się :D
      Na razie pisze rozdziały do przodu i chyba w ten weekend wznowię działalność :3

      Usuń
  15. o Boże, zakochałam sie w tym opowiadaniu!!!!! Zaczęłam czytać o 15 i właśnie skończyłam czytać. KOCHAAAM *.* kiedy nn? bo jak mi każesz czekać, to normalnie Cię odnajdę i zmusze do napisania i dodania jak najszybszej notki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, no fajnie :3
      Witam w ferajnie czytelników :D
      Nowość niebawem... serio :]

      Usuń
  16. Boże. Nie mam słów. Tak cudownie piszesz... Jestem pod przeogromnym wrażeniem. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej :) Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Więcej informacji na historia-hermiony-riddle.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zostałaś nominowana przeze mnie do The Versatile Blogger :)
    http://dramioneforbiddenlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger więcej na
    http://prawdziwahistoriadramione.blogspot.com/2013/04/liebter-award.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Ahhh wspaniały rozdział! :)) Nie mogę się doczekać kolejnego ! :) Dopiero teraz znalazłam twój blog :D Zapraszam do mnie ponieważ nominowałam cię do dwóch kategorii ! :) :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem za śmiercią Hermiony. Wiem, że tego nie napiszesz, ale byłoby słodko, jakby Draco przelał swą miłość na dziecko.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawy blog :) szkoda, że od dawna nie pojawił się nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń